poniedziałek, 30 stycznia 2012

Sałatka z rukolą, błękitnym lazurem, mandarynką i gruszką

Sałatka z rukolą, błękitnym lazurem, mandarynką i gruszką 
(*przepis Ani Kurzawki po lekkim tunningu)

  • paczka rukoli,
  • 2 świeże gruszki,
  • 1 opakowanie błękitnego Lazura, 
  • prażone pestki dyni, słonecznika i sezamu,
  • 1 mandarynka. 
Rukola w całości do michy siup, potem ser mandarynkę i gruszkę poszatkować, pestki uprażyć - wrzucić, dodać bdb. jakości octu balsamicznego (de modena), trochę oliwy z oliwek. I gotowe ;-)


Efekt: sie zobaczy jutro, bo to na obiad ;-) ale zwykle jest pyszna. 

wtorek, 24 stycznia 2012

Kreatywne gotowanie z Megi "Pieczemy chleb"

Serdecznie zapraszam na drugą część warsztatów kreatywne gotowanie.
Hasło przewodnie: "pieczemy chleb". Planuje utytłanie się w mące i zaprzyjaźnienie z zakwasem oraz drożdżami ;-)


Termin: sobota 3 marca 11.00
Koszt: 30 zł
Mam tylko 6 miejsc.
Jeśli będzie więcej chętnych to zorganizuje spotkanie w kolejnym tygodniu.
Kontakt: przez Facebooka lub bloga - podam maila na priv bo nie chcę spamu ;-)



Zdjęcia z przedświątecznego gotowania:

niedziela, 22 stycznia 2012

Włoskie wspomnienie - foccacia z oliwkami, suszonymi pomidorami i rozmarynem ;-)



Włoskie wspomnienie - foccacia z oliwkami, suszonymi pomidorami i rozmarynem ;-)




Foccacie mogam podwójnie zakończyć pożarem. Po pierwsze ciasto było tak gęste, że mój robot jeszcze chwila, a by się zapalił z przepracowania.

Po drugie. Papier do pieczenia jednak się pali. Tak to jest, gdy chce się być ekologicznym i piecze się jednocześnie chleb i foccacie ;-) Papier, gdy dotyka do grzałki to się pali. No cóż na szczęście byłam czujna. Pożary powstrzymane. A foccacia nie ucierpiała.... a może dlatego była tak pyszna.
Przepis inspirowany KwestiaSmaku.com – poddałam go lekkiej modyfikacji.

  • §  300 g ziemniaków – mi wyszło 3 średniem,
  • §  500 g mąki – w przepisie jest biala, dałam oczywiście orkiszową (2000) - 300 g i pszenną biała - 200g,
  • §  ¼ opakowania świeżych drożdży – 25 g,
  • §  2 łyżki cukru,
  • §  oliwa ekstra vergine,
  • §  paczka oliwek nadziewanych papryką,
  • §  suszone pomidory,
  • §  świeży rozmaryn,
  • §  bazylia i oregano,
  • §  sól, pieprz, papryka.

Ziemniaki – ugotować w mundurkach, po ugotowaniu rozgnieść na puree.
Skruszyć drożdże, dodać 100 ml ciepłej wody (nie gotującej), cukier. Wymieszać i odstawić na 5 min. – najlepiej w ciepłe miejsce – np. kaloryfer.
Potem dodać do mikstury z drożdży: przesianą mąkę (ja tego nie robię = leń) – wymieszać. Dodać ostudzone puree i mieszać przez ok.  10 min Ciasto będzie jak gips ;-)
Mikser może mieć kłopot – próbować na własną odpowiedzialność. Dodac 70 ml ciepłej wody (nie gotującej), mieszać dalej. Rozpuścić sól w 4 łyżkach wody. Dodać i przez kolejne 10 minut wyrabiać ciasto. Na koniec wgnie w ciasto 3 łyżki oliwy.  Przykryć ściereczką, postawić w ciepłe miejsce na 2 godziny. Po tym jak ciasto wyrośnie wlożyć do tortownicy, formy na tartę . Posypać ziołami, oliwkami i pomidorami suszonymi – torchę wciskając w wierzch ciasta. Piec 35 minut w nagrzanym piekarniku do 200stopni C. Po wyjęciu ostudzić i wcinać.

Efekt: genialne, rzeczywiście zgodnie z przepisem KwestiaSmaku ciasto z ziemniakami jest puszyste. Świetnie smakuje z oliwą z oliwek. Mniami ;-)


Very organic szarlotka na rodzinny obiad z okazji Dnia Babci


Very organic szarlotka na rodzinny obiad z okazji Dnia Babci


Nie myślałam, że ciasto może być, aż tak organiczne ;-) a jednak może.
Zamiast zwykłej mąki zaczęłam wszędzie gdzie się da stosować orkiszową i razową. Jajka kupuję tylko z wiarygodnego źródła - od biegających po podwórku kur. 
Jabłka na szarlotkę mam zawekowane. Pan Tadeusz sprzedał mi trochę zaniedbanych chemicznie jabluszek i teraz klik klak otwieram słoiczek i mam ! ;-) 

Jak ja to robię: jabka obrać, usunąć gniazda, pokroić na ćwiartki i jeszcze na pół. Wrzucić do gara i dusić, aż zmiękną. Nie dodaje ani cukru, ani przypraw.
Szarlotka z założenia ma mało cukru – jak ktoś lubi słodkie – pomnożyć cukier z przepisu x2.



-       2 słoiczki jabłek (1 l.), jak nie macie to proponuje 3-4 jablka udusić,
-       1 łyżka brązowego cukru,
-       sok z 1 cytryny,
-       cukier waniliowy – opakowanie,
-       2 garści rodzynek – zalewam je na kilka minut gorącą wodą, przglądam czy nie maja ogonków i wrzuam do jabłek,
-       50 g. żurawiny - zalewam ja na kilka minut gorącą wodą,
-       szczypta soli x 2,
-       180 g. miękkiego masła,
-       75 g. cukru,
-       2 jajka,
-       180 ml. mleka,
-       350 g. mąki orkiszowej.

PRZEPIS NA CIASTO:


Jabłka: udusić, dodać sok z cytryny, żurawinę i rodzynki, 1 łyżeczkę cukru brązowego – wymiesza = gotowe.

Utrzeć maslo z cukrem, aż zrobi się krem. Dodać jajka – ubija aż się wszystko połaczy. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sól oraz mleko.

Ciasto podzielić – 2/3 ma dół, 1/3 na górę. Nałożyć na formę wysmarowaną masłem / lub wyłożoną papierem do pieczenia. Moja forma jest prostokąna i na oko ma ok 25/30 cm. Duża tortownica też będzie ok.

Na ciasto wyłożyć jabłka. Przkyć resztą ciasta.
Kruszonka: 2 łyżeczki cynamonu, 6 łyzek miękkiego masa, 50 g. brązowego cukru, 100g – płatków owsianych  z płatkami migdałów / lub orzechów (zrobiłam wersje 1), 150 g. mąki orkiszowej. Wszystko płączyć, wymieszać, ąż powstaną grudki.
Posypać ciasto. Piec: w nagrzanym piekarniku do 180 stopni C, przez ok 40 min. 


Efekt: dla mnie genialna, ale mojemu bratu nie bardzo smakowało, ale on kocha frytki i pieczonego kurczaka. Reszta: wciągnęła szybciutko.




Sałatka na - niby grecka... = sprzątanie lodówki


Sałatka na - niby grecka... = sprzątanie lodówki 

  • §  Mix sałat z rukolą – opakowanie,
  • §  Makaron razowy z przenicy drum – ¼ opakowania,
  • §  Ser feta, najlepiej chudy ;-),
  • §  Oliwki z papryką,
  • §  Świeża bazylia i rozmaryn – stoi na oknie od 2 lat, rośnie grzecznie = polecam, domowy zielnik to jest to!
  • §  3-4 ząbki czosnku,
  • §  Paryka konserwowa – ale świeża też będzie dobra, ja jej nie miałam,
  • §  Suszone pomidory.




Makaron ugotować, wszystko co się da posiekać, fete najlepiej pociąć w sześciany ;-).
Sos: trochę oliwy + ocet balsamiczny.

Efekt: lodówka posprzątana, ja jem sałatke przez 3 dni, głód warzyw zaspokojony. 

Eksperymentalny eko krem z Bob’a i Szpinak‘a przyprawiony gorgonzolą



Eksperymentalny eko krem z Bob’a i Szpinak‘a przyprawiony gorgonzolą

  • §  3 garście bobu (skąd o tej porze go wziąć – u mnie jest w zamrażalce od Pana Tadeusza z działki. Jak nie macie zapasów, to można kupić mrożony),
  • §  paczka mrożonego, rozdrobnionego szpinaku,
  • §  2 większe marchewki,
  • §  paczka sera gorgonzola (nie za dużo - ile wedle gustu, ja dałam pół paczki),
  • §  parmezzan – do smaku,
  • §  śmietana – mała, dodałam ekoŁukty,
§      

     
      
Bób trzeba ugotować osobno, odlać.
W drugim garnku ugotować szpinak i marchewkę – aż będzie miękkie, dodać bób, przyprawy. Doprawić do smaku: papryka słodka i ostra, pieprz, bazylia i oregano, zioła prowansalskie. Wrzucić do blendera, dodać przyprawy, ser i śmietanę.  Soli nie dodaję, bo ser jest słony. Wymieszać i jeść ;-)


Efekt: mniami = ekspertyment udany. 


Megi Lubi Gotować - Na Start ;-) !


Moje gotwanie? To jedna wielka improwizacja. Nigdy nie gotuje dokładnie z przepisu. Staram się robić po swojemu, myśleć jak coś zmienić, przekombinować. Nie wiem czemu tak robię, ale tak mam ;-)
Efekt gotowania – nigdy nie jest znany. Pewne jest, tylko to, że jak wejdę do kuchni, to jej nie poznacie. Mistrzyni bałaganu kulinarnego.
Staram się zawsze szukać ekologicznego jedzenia, a w tych czasach to nielada wyzwanie. 
Cały czas uczę się zdrowo gotować.
Zapraszam do lektury.